Policjant po służbie zatrzymał złodzieja
Policjant z gnieźnieńskiej komendy jadąc z rodziną po służbie do znajomych zatrzymał sprawcę kradzieży. Jak się okazało pracownik ukradł swojemu pracodawcy kanistry z paliwem i ziemniaki. Mając do dyspozycji służbowy samochód próbował ukryć fanty w rowie (przy polu z kukurydzą). Sprawa wyszła na jaw dzięki czujności stróża prawa.
W sierpniu policjant wydziału kryminalnego po godzinach pracy jechał swoim prywatnym samochodem z rodziną do znajomych. W okolicy Braciszewa zauważył w lusterku wstecznym jak dwóch mężczyzn w pośpiechu wynosi z pomarańczowego pojazdu dostawczego worki do pobliskiego rowu (przy polu z kukurydzą). Nie zastanawiając się zawrócił auto i udał się w ich kierunku. W tym czasie bus zdążył odjechać w kierunku Gniezna. Funkcjonariusz skontaktował się telefonicznie z dyżurnym policji, powiadomił go o zagadkowej sprawie i ruszył za powoli znikającym z jego pola widzenia pojazdem. Zatrzymał go dopiero na obrzeżach Gniezna od strony Czerniejewa. Po kilku minutach na miejsce dojechali inni policjanci będący na służbie. Podczas przeprowadzonej kontroli okazało się, że pojazdem tym poruszało się 5 osób. Byli to pracownicy firmy obsługującej tereny zielone przy przejazdach kolejowych. Początkowo upierali się, że wyrzucili z auta tylko worki z trawą, lecz szybko okazało się, że były to kanistry z paliwem oraz ziemniaki pochodzące z kradzieży. Na miejsce przybył właściciel firmy w obecności którego prowadzono dalsze czynności służbowe. Do niego należały skradzione przedmioty, które w tym samym dniu zostały mu zwrócone. Wobec jednego z mężczyzn - sprawcy kradzieży zostały wyciągnięte konsekwencje prawne oraz konsekwencje ze strony pracodawcy.