Policjanci z Kłecka zatrzymali 33-letniego mężczyznę, który włamał się do remontowanego budynku w tym mieście, a następnie ukradł stamtąd kabel elektryczny i rurki od centralnego ogrzewania. Zarzuca mu się również uszkodzenie mienia w przyczepie campingowej. Przestępstwa te zagrożone są kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Kłecku ustalili sprawcę włamania do domu, obecnie niezamieszkałego będącego w trakcie remontu. Do tego zdarzenia doszło na przełomie marca i kwietnia br. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 33-latek jak Święty Mikołaj wszedł się na dach, lecz nie wszedł przez komin z prezentami, ale wyrwał dachówki i w ten sposób znalazł się w środku. Tam ukradł około 170 metrów kabla elektrycznego oraz 50 metrów bieżących rurek miedzianych od centralnego ogrzewania. Właścicielka wyceniła straty na niecałe 3 tysiące złotych.

To nie jedyny występek 33-latka. Stróże prawa ustalili również, że mężczyzna pod koniec lutego br. wtargnął do przyczepy campingowej znajdującej się nad Jeziorem Kłeckoskim i uszkodził znajdujące się w środku wyposażenie w postaci szafek. Plądrując przyczepę powyrywał rurki stalowe instalacji gazowej oraz zlewozmywak i inne przedmioty. Swoim zachowaniem dokonał zniszczeń na kwotę 600 złotych. Mężczyzna powiedział funkcjonariuszom, że nic nie ukradł, ponieważ nie znalazł żadnych wartościowych przedmiotów.

Za kradzież z włamaniem i uszkodzenie mienia grozi do 10 lat pozbawienia wolności.