Bezpodstawne wezwanie
Grubo po północy do dyżurnego gnieźnieńskiej komendy Policji zadzwonił Jakub P. z informacją, że żona nie chce wpuścić go do domu.
Dzwoniący mówił bełkotliwą mową. Tłumaczył policjantowi, że wyszedł na chwilę po wodę a gdy wrócił drzwi od mieszkania były zamknięte. Mężczyzna podał numer telefonu komórkowego żony jednak nikt nie odbierał.
Po kilku minutach z dyżurnym skontaktowała się dyspozytorka pogotowia ratunkowego mówiąc, że dzwonił Pan Jakub P. informując, że zamierza popełnić samobójstwo. Dyżurny wysłał pod wskazany adres radiowóz. Policyjnemu patrolowi niestety nikt nie otworzył drzwi od mieszkania. W tym czasie dyżurny po kilkunastu próbach dodzwonił się do żony Jakuba P., która powiedziała, że nie życzy sobie telefonów o tej godzinie a na pytanie gdzie jest jej mąż odpowiedziała, że śpi obok niej.
Zgodnie z kodeksem wykroczeń za bezpodstawne wezwanie policji na interwencję grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych.