Policjanci i strażacy ratowali życie 40-latka, który wpadł do wody
Do zdarzenia doszło przed południem w sobotę, 23 kwietnia br. Jak się okazało, 40-latek, który wcześniej spożywał alkohol wybrał się na spacer ulicą Żuławy. Tutaj jak mówili świadkowie poślizgnął się i wylądował w zimnej wodzie w stawie. Zaraz potem zaczął wzywać pomoc. Przechodnie próbowali go wciągnąć, jednak z uwagi na strome zbocze zbiornika bezskutecznie. Potrzebna była fachowa pomoc służb ratunkowych, którzy pojawili się na miejscu po telefonie od świadka. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce zauważyli na zboczu skarpy tylko wystającą z wody głowę. Mężczyzna był przytomny, jednak kontakt z nim był utrudniony. Świadek twierdził, że przebywa w stawie już ponad godzinę. Policjanci wraz ze strażakami wspólnymi siłami utworzyli łańcuch z własnych ciał, który pozwolił na dotarci do mężczyzny i wyciągnięcie go. Funkcjonariusze zaraz potem okryli go kocem termicznym, by nie doszło do jeszcze większego wychłodzenia organizmu. Temperatura ciała 40-latka spadła do niespełna 32 stopni Celsjusza. Z objawami wyziębienia trafił do szpitala. Gdyby nie szybka i profesjonalna pomoc mogłoby dojść do tragedii.