Udzielili pierwszej pomocy
Dużo emocji towarzyszyło matce i policjantom: sierż. Krzysztofowi Jurczyńskiemu i post. Sławomirowi Olejniczakowi ratującym życie 5-letniego chłopca, który nagle stracił przytomność podczas mycia zębów. Zdenerwowana kobieta prosiła o pomoc. Dyżurny powiadomił dyspozytora pogotowia ratunkowego i skierował patrol znajdujący się w pobliżu. Policjanci między innymi udrożnili chłopcu drogi oddechowe. Malec trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wielkanocną, 8 kwietnia br. w Gnieźnie. Przed południem 5-letni chłopiec podczas mycia zębów stracił przytomność. Zrozpaczona kobieta zapomniała numeru telefonu na pogotowie i zadzwoniła na policję. Oficer dyżurny powiadomił dyspozytora pogotowia ratunkowego, jednocześnie wysłał na miejsce patrol znajdujący najbliżej miejsca wypadku w składzie sierż. Krzysztof Jurczyński i post. Sławomir Olejniczak. Gdy policjanci weszli do mieszkania dziecko leżało na łóżku z rączkami nad głową. Nie było z nim żadnego kontaktu. W oczach matki widać było panikę i strach o życie synka. Emocje udzieliły się również funkcjonariuszom, starali się jednak zachować jak najwięcej „zimnej krwi”. Najpierw sprawdzili czynności życiowe. Tętno było słabo wyczuwalne. Udrożnili górne drogi oddechowe, sprawdzili również, czy chłopiec upadając nie uderzył się w główkę. Prawdopodobnie drzwi i jedno okno były otwarte. Policjanci poprosili kobietę by otworzyła kolejne okno. Przez cały czas starali się nawiązać z chłopcem kontakt. Z uwagi na usytuowanie mieszkania w podwórzu kamienicy jeden z funkcjonariuszy zbiegł po załogę pogotowia. 5-latek odzyskał przytomność i zaczął płakać, gdy na miejscu był już lekarz. Został przewieziony do gnieźnieńskiego szpitala, jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.