Bezmyślność dzieci za którą zapłacą rodzice
Do zdarzenia doszło w Gnieźnie w marcu 2009 roku w godzinach wieczornych.
Gdy niczego nieświadomy mieszkaniec Gniezna odebrał swój telefon komórkowy usłyszał, że w ciągu pół godziny ma dostarczyć 30 tys. zł w rejon wiaduktu ks. Popiełuszki, w przeciwnym wypadku dzwoniący zagroził wysadzeniem ładunku wybuchowego umieszczonego na jego posesji. Zdenerwowany mężczyzna o powyższym fakcie powiadomił gnieźnieńskich policjantów, którzy natychmiast rozpoczęli akcję ratowniczą. Dyżurny skierował do działań między innymi grupę pirotechniczną i zaiadomił straż pożarną. Po dokładnym sprawdzeniu domu i terenu posesji okazało się, że ładunku wybuchowego nie ma. Pokrzywdzony nie przekazał również żądanej kwoty pieniędzy, za to złożył w Komendzie Policji zawiadomienie o usiłowaniu wymuszenia rozbójniczego.
Śledczy bardzo szybko ustalili żartownisia. Okazał się nim 13-letni mieszkaniec gminy Gniezno, który wraz ze swoim o rok starszym bratem wpadł na ten pomysł. Jak wyjaśniali nieletni podczas przesłuchania numer telefonu do ofiary znaleźli w jednej z gnieźnieńskich gazet. Zadzwonili dla żartu.
Policjanci i strażacy obliczyli koszty przeprowadzenia akcji. Sąd dla nieletnich zdecyduje czy obciążyć nimi rodziców chłopców.